Mogłoby się wydawać, że czas kiedy stopy procentowe plasują się na wysokim poziomie, banki będą odczuwały mocne zyski. Niemniej jednak, w przypadku banków, które świadczą usługi kredytów we frankach, odczuwać mogą jedynie straty. Rezerwy na ryzyko związane z kredytami w szwajcarskiej walucie ma destrukcyjny wpływ na budżet segmentu bankowego. „Rzeczpospolita” dokonała analizy wyników kwartalnych segmentu bankowego, skupiając się na osiągnięciach trzech banków: PKO BP, Millennium Bank oraz mBank.

PKO BP, Millennium Bank i mBank pokonane przez Frankowiczów

Według doniesień „Rzeczpospolitej” bankowy gigant PKO BP w drugim kwartale zarobił 587 mln zł. Mimo takiego osiągnięcia, nie można uznać tego za sukces, gdyż jeszcze w pierwszym kwartale bank zanotował wynik na poziomie ponad 1,4 mld zł. Tak „niewielkie” zyski są skutkiem rezerw na kredyty frankowe, które musiał zawiązać ze względu na kolejne wygrane Frankowiczów w sądach. W II kwartale PKO BP przeznaczył 2,5 mld zł na rezerwy frankowe. Co więcej, korzystne dla Kredytobiorców wyroki TSUE nie dają bankom nadziei na zmianę ich położenia.

zmartwienie

W podobnej sytuacji znalazły się dwa inne banki, które posiadają portfel kredytów frankowych. Bank Millennium odnotował spadek o 58 proc. w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku i wskazał, że w drugim kwartale jego zysk wyniósł 106 mln zł. Z kolei mBank wskazał, że w pierwszym kwartale zarobił 143 mln zł, natomiast w drugim straty określa na kwotę 15 mln zł.

Więcej informacji: www.money.pl