W 2024 roku liczba postępowań mediacyjnych dotyczących kredytów indeksowanych do walut obcych spadła o niemal połowę w porównaniu z rokiem 2023. Zainicjowano zaledwie 11 100 takich spraw, co stanowi spadek o 48,7% w porównaniu do roku poprzedniego, kiedy to liczba postępowań wyniosła 21 700. W 2022 roku było ich 18,5 tysiąca, a w 2021 roku – 15 800. Spadająca liczba mediacji niekoniecznie oznacza, że Frankowicze rezygnują z chęci polubownego rozwiązania sporu z bankami. Jednak wiele zastrzeżeń i wątpliwości niesie za sobą program „Mediacje Frankowe”. Co się za tym kryje?
Czy mediacje z bankiem mogą przynieść Frankowiczom realne korzyści?
Warto zauważyć, że mediacje przed sądem polubownym przy Komisji Nadzoru Finansowego były najczęściej wykorzystywane przez kredytobiorców w sprawach dotyczących PKO BP. Inne banki, zwłaszcza te działające na rynku szerzej, preferowały bezpośrednie negocjacje z klientami.
Pełnomocnicy reprezentujący Frankowiczów często uznają, że mediacja przed sądem polubownym często powodowała opóźnienia w osiągnięciu ugody z bankiem, ponieważ cały proces był długotrwały i formalny. Dodatkowo, bezpośrednie rozmowy z bankiem uznawane są za korzystniejsze, ponieważ pozwalają one na lepsze dostosowanie treści ugody do indywidualnych potrzeb klienta.
„Mediacje Frankowe” dopiero wystartowały, a program już budzi spore kontrowersje
Kilka dni temu, 1 lutego 2025 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadziło nowy program „Mediacje Frankowe”, który ma na celu popularyzację mediacji wśród Frankowiczów. Choć pomysł ten wydaje się zaskakujący, zważywszy na dotychczasową niechęć do mediacji, to jego realizacja budzi dodatkowe kontrowersje. Przede wszystkim chodzi o fakt, że każda nowa sprawa trafiająca do wydziału frankowego w sądach powszechnych ma przejść przez przymusowe mediacje z bankiem. Co więcej, program „Mediacje Frankowe” obejmuje także sprawy, które są już na zaawansowanym etapie procesów sądowych.
Pomimo formalnego startu programu 1 lutego 2025 roku, mediatorzy już kontaktują się z Frankowiczami, których sprawy są w toku. Wielu kredytobiorców zgłasza nieprawidłowe praktyki zarówno ze strony mediatorów, jak i sędziów prowadzących ich sprawy. Jak wskazują kredytobiorcy, mediatorzy obiecują szybkie załatwienie procesu, ale jednocześnie straszą zmianą orzecznictwa w ciągu kilku lat. Z kolei sędziowie, zamiast podkreślać pozytywne aspekty programu „Mediacje Frankowe”, często informują o sankcjach za brak udziału w rozmowach z bankiem, wskazując, że pomimo wygranej sprawy, mogą obciążyć kredytobiorców kosztami, które mogą wynieść nawet 10 800 zł.

Problemy z przymusową mediacją
Zarówno Frankowicze jak i ich pełnomocnicy podkreślają, że takie podejście do mediacji może być problematyczne. Mediacja, choć jest dobrym narzędziem do rozwiązywania sporów, powinna być dobrowolna i służyć do osiągnięcia porozumienia między stronami. Zmuszanie kredytobiorców do uczestnictwa w programie „Mediacje Frankowe” może wprowadzać niepotrzebny stres i opóźniać proces rozwiązania sprawy. Prawnicy Frankowiczów zaznaczają, że mediacja powinna skupić się na zbliżeniu stanowisk obu stron, a nie na presji, która wprowadza strach przed konsekwencjami.
Realna pomoc czy kolejna formalność? Co przyniesie rządowy program „Mediacje Frankowe”?
Sektor bankowy, jeśli chce, aby ugody z Frankowiczami były bardziej powszechne, powinien dążyć do uczynienia tych ofert bardziej atrakcyjnymi. Ponadto, Ministerstwo Sprawiedliwości powinno wspierać mediację poprzez zapewnienie, że proces ten będzie dobrowolny, szybki i skuteczny zarówno dla banków, jak i dla kredytobiorców. Warto, by mediacja była narzędziem, które przybliży strony do porozumienia, a nie obciąży dodatkowym stresem i kosztami.
Podsumowując, mediacja w sprawach frankowych nadal pozostaje kontrowersyjnym tematem. Choć wprowadzony program „Mediacje Frankowe” ma na celu zachęcenie do polubownego zakończenia sporu pomiędzy Frankowiczami i bankami, to kluczowe jest, by proces ten odbywał się w sposób transparentny, dobrowolny i skuteczny, aby przynosił korzyści wszystkim stronom zaangażowanym w spór. Czy to jednak możliwe? Czas pokaże jakie skutki przyniesie nowy, rządowy program.