Problem zbyt wygórowanych opłat za udostępnienie dokumentacji bankowej istnieje od dawna. Jednak dopiero po wyroku TSUE, kiedy Frankowicze lawinowo ruszyli do banków po zaświadczenia o spłacie swojego kredytu, temat zyskał na znaczeniu. Opłaty pobierane przez niektóre banki mogą nie tylko przyprawić o ból głowy, ale przede wszystkim nadszarpnąć i tak napięty już przez raty frankowe domowy budżet.
Ile kosztuje uzyskanie dokumentacji kredytowej?
Kredytobiorcy wnioskujący o historię spłaty kredytu muszą liczyć się z kosztem od kilkuset do nawet dwóch tysięcy złotych. Trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie do naliczania tak wysokich opłat. Z pewnością nie jest to podyktowane nakładem pracy, jaki musi wykonać pracownik banku, by przygotować taką dokumentację. Istnieją bowiem systemy informatyczne, które gromadzą i przetwarzają dane księgowe, których potrzebują Frankowicze. Zatem wydanie takiego zaświadczenia stanowi jedynie standardową czynność, związaną z obsługą kredytu. W praktyce natomiast sprowadza się do wygenerowania zestawienia, bez konieczności merytorycznej ingerencji w jego treść.
Rzecznik Finansowy zawiadamia Prezesa UOKiK
W związku z rosnącą ilością skarg kierowanych do Rzecznika Finansowego, urząd postanowił bliżej przyjrzeć się problemowi. Rzecznik przeanalizował praktyki banków i zawiadomił Prezesa UOKIK o takiej praktyce stosowanej przez dwa podmioty. Zdaniem Rzecznika Finansowego, banki zbyt dowolnie ustalają wysokość opłat i prowizji, które stanowią załącznik do umowy kredytowej. Wysokość tych kosztów jest na tyle wygórowana, że może służyć generowaniu dodatkowego zysku banku. Ponadto Rzecznik dostrzega, że takie postępowanie banków może być rozpatrywane nie tylko w kontekście naruszenia zasady ekwiwalentności świadczeń, czyli proporcji wysokości opłat do kosztu czynności. Można też uznać, że tak wysokie opłaty mogą stanowić barierę dla kredytobiorców w dochodzeniu swoich praw i ochronie interesów.
W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy podniesienie cen za udostępnienie określonych dokumentów przez poszczególne banki. W takich sytuacjach przygotowujemy dla naszych klientów reklamacje i skargi do Rzecznika Finansowego. Nie jest to jedyny problem z uzyskaniem dokumentacji. Kolejnym jest udostępnianie błędnej lub niekompletnej dokumentacji, co wymaga powtórnego złożenia wniosku. Oczywiście wpływa to na przedłużenie całego postępowania, a korzysta na tym tylko bank, gdyż klientowi przedawniają się każdego miesiąca roszczenia z kolejnych przedawnionych ratach – informuje Paweł Wójcik, Członek Zarządu Votum Robin Lawyers S.A.
Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią materiału dostępną na stronie internetowej Rzecznika Finansowego.