Komisja Nadzoru Finansowego wciąż nalega na wprowadzenie w życie ustawy frankowej. Z propozycją projektu nie został jednak zaznajomiony ani Prezes Związku Banków Polskich, ani Frankowicze. Pomimo wniosku skierowanego do KNF o udzielenie informacji publicznej, nic nie wskazuje na to, aby Komisja oficjalnie przedstawiła treść proponowanego projektu ustawy frankowej. Dlaczego tak bardzo chroni dostępu do informacji przed Frankowiczami?

Frankowicze chcą wyjaśnień w kwestii ustawy frankowej

Informacje o projekcie ustawy frankowej media przekazały już w lutym ubiegłego roku. Pierwsze dane dotyczące projektu jakie poznała opinia publiczna były szokujące. Zakładały, że sposobem na rozwiązanie problemu frankowego jest wprowadzenie podatku od korzyści uzyskanych na drodze unieważnienia umowy. Projekt zakładał, że opodatkowaniu miałyby podlegać korzyści jakie Frankowicz uzyska w sądzie, które stanowiłyby nadwyżkę ponad to, co mógłby zyskać po podpisaniu ugody z bankiem. Nie trudno przewidzieć, że przy takim rozwiązaniu, pozywanie banku traciłoby jakikolwiek sens. Początkowo kontrowersyjny pomysł KNF dotyczący ustawy frankowej obszedł się głośnym echem, jednak po kilku tygodniach temat ucichł, a sam szef Komisji Nadzoru Finansowego udzielał ogólnikowych informacji. W mediach co jakiś czas powraca temat ustawy, a Kredytobiorcy domagają się wyjaśnień. Dlatego do Urzędu KNF skierowano zapytanie powołując się na ustawę o dostępie do informacji publicznej. Odpowiedź przyszła zaskakująco szybko – Komisja podkreśliła, że projekt jest dokumentem wewnętrznym,  a więc nie ma obowiązku dzielić się jego treścią. Co więcej przedstawiciele instytucji wksazują, że projekt jest w wersji roboczej i wciąż jest dopracowywany uwzględniając aktualne orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na chwilę obecną robocza wersja projektu została przedstawiona premierowi oraz ministrowi finansów. Nie wiadomo czy o zdanie zostaną zapytani Frankowicze, a jeśli tak – kiedy do tego dojdzie.

dokumenty

Czy Frankowicze muszą obawiać się ustawy frankowej proponowanej przez KNF?

Do wprowadzenia ustawy frankowej Jacek Jastrzębski zachęcał już poprzedni rząd, jednak pomysł nie zyskał aprobaty Prawa i Sprawiedliwości. Ponowna próba została podjęta w stosunku do nowego rządu, jednak nic nie wskazuje na to, aby rządzący świadomie przyczyniliby się do pogorszenia sytuacji konsumentów. Warto podkreślić, że już podczas kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska prezentowała prokonsumenckie stanowisko w kwestii kredytów frankowych. Co więcej, KO kieruje się prawami Unii Europejskiej, a poparcie ustawy frankowej byłoby z nimi w sprzeczności. Można zatem wnioskować, że rząd nie ma żadnego interesu w tym, aby poprzeć banki i zaakceptować projekt KNF. Dominującym czynnikiem jest świadomość, że wśród wyborców są setki tysięcy Frankowiczów, a poparcie przez rząd banków mogłoby spowodować odwrócenie się Kredytobiorców od przedstawicieli KO podczas wyborów samorządowych.