Frankowicze, którzy mieli już styczność z bankiem w kwestii ugody, zalecają innym Kredytobiorcom, aby nigdy nie akceptowali pierwszej propozycji banku. Po pewnym czasie bank zapewne przedstawi kolejne, a następnie jeszcze lepsze oferty. Mimo że wiele osób mogłoby poczuć satysfakcję z uzyskanych, znacznych kwot od banku, należy podkreślić, że żadna ugoda nie zapewni takich samych korzyści finansowych, jak stwierdzenie nieważności umowy kredytowej przez sąd.

Ile można zyskać na ugodzie, a ile w sądzie?

Praktycznie każdy Frankowicz otrzymał już propozycję ugody od banku, zwłaszcza jeśli jest już zaangażowany w spór sądowy z instytucją finansową. Doświadczenie wskazuje, że to dopiero na tym etapie banki zgadzają się na warunki ugody, które można uznać za akceptowalne. Niemniej jednak, podkreślić, że żadna ugoda nie jest równie korzystna finansowo jak unieważnienie umowy kredytowej przez sąd.

Banki doskonale zdają sobie sprawę z tego faktu, zwłaszcza kiedy widzą, że są na przegranej pozycji w walce z Kredytobiorcami CHF. Wówczas są skłonne do zaproponowania znacznych „ulg”. Polegają one na obniżeniu salda zadłużenia, które banki stworzyły na skutek stosowania klauzul abuzywnych w umowach frankowych. Co istotne, po uzyskaniu wyroku sądu stwierdzającego umowę za nieważną, saldo to spada do zera.

zaskoczony mężczyzna

Bankowe praktyki propozycji ugodowych

Doświadczenie wskazuje, że pierwotne propozycje ugody ze strony banków są zazwyczaj niekorzystne dla Kredytobiorców CHF. Prawnicy, którzy skutecznie reprezentują Frankowiczów w sądach zalecają odrzucenie takich propozycji i oczekiwanie na wyrok sądu. Bank z pewnością przedstawi kolejną propozycję, niemniej jednak, to nie oznacza, że można ją już zaakceptować. Po kilku kolejnych miesiącach istnieje szansa, że pojawi się kolejna oferta, jeszcze bardziej opłacalna.

Warto zastanowić się, czy opłaca się czekać w nieskończoność na idealną propozycję ze strony banku. Natomiast z pewnością zawsze jest sens czekać na wyrok sądu w sprawie frankowej , gdyż orzecznictwo jest mocno ugruntowane i około 99% spraw na etapie II instancji kończy się na korzyść Kredytobiorców. Nie wiadomo jakie i ile propozycji będzie składał bank. Jedno jest pewnie –  bank nie zaproponuje ugody, która przyniesie takie same korzyści, jak unieważnienie umowy w sądzie.

 

Dlaczego bankom tak zależy na ugodach?

Ugody przedstawiane przez banki to często kilkudziesięciostronicowe dokumenty sporządzone w bankowym języku, który nie jest zrozumiały dla przeciętnego Kredytobiorcy. Bankowcy zawierają w nich wiele, zawiłych informacji i danych wskazujących na potencjalne korzyści, które Frankowicz może osiągnąć przez zawarcie ugody. Jednocześnie z premedytacją pomijają omawianie skutków finansowych jakie mogą płynąć ze stwierdzenia nieważności umowy kredytowej przez sąd. W treści ugód banki w żadnej sposób nie wskazują jak korzyści z ugody mają się do tych z prawomocnego wyroku sądu. W zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, bowiem banki dokładają wszelkich starań, aby klient nie był świadomy o ile więcej może zyskać kierując sprawę na drogę postępowania sądowego.