Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny pochylił się nad sprawami polskich frankowiczów. Wynik zapadłego rozstrzygnięcia nie powinno nikogo dziwić. Ponieważ Trybunał już zdążył przyzwyczaić do tego, że stosuje prokonsumencką wykładnię prawa, zgodną z Dyrektywą 93/13. Niemniej jednak warto szczegółowo zapoznać się, czego konkretnie dotyczy wyrok TSUE z 8 września 2022 r. Bowiem w uzasadnieniu orzeczenia pojawiają się fundamentalne wnioski, które powinny jeszcze bardziej wzmocnić pozycję frankowiczów w sądach.
TSUE: Sąd krajowy nie może naprawiać treści umowy
Warto podkreślić, że wyrok TSUE z 8 września 2022 r. dotyczy trzech powiązanych spraw: C-80/21, C-81/21 i C-82/21. Wszystkie zostały zainicjowane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. W sumie sąd krajowy zadał 5 pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Natomiast na pierwszy plan wysunęły się dwie podstawowe kwestie. Pierwsza z nich dotyczyła możliwości zastąpienia nieuczciwego warunku umownego innym przepisem prawa krajowego. Jak również możliwości modyfikacji takiego postanowienia przez sąd. W tym uznania tylko części takiego zapisu za nieuczciwy. Oczywiście Trybunał pozostał w tym zakresie niezmienny. Czym potwierdził dotychczasową linię orzeczniczą. Zdaniem TSUE sąd krajowy nie może ingerować w treść umowy, ani jej modyfikować. Lecz jego zadaniem jest dokonanie oceny, czy dany zapis umowny jest zgodny z prawem. A jeśli nie, to uznać, że nie wiąże stron. A następnie rozstrzygnąć, czy bez niego umowa może dalej obowiązywać. Innymi słowy, wyrok TSUE z 8 września 2022 r. uniemożliwił zastosowanie przez sąd krajowy np. kursu średniego NBP w miejsce kursu ustalanego przez bank. Co więcej, Trybunał wskazał, że w polskim porządku prawnym nie występuj przepis, który by to umożliwiał.
Od kiedy liczyć termin przedawnienia roszczeń konsumenta?
Drugim zagadnieniem, z którym mierzył się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej była kwestia przedawnienia. A dokładnie wyznaczenia momentu, od kiedy termin ten powinien być liczony w przypadku roszczeń konsumentów. Również w tym przypadku Trybunał zajął tożsame stanowisko, jak w poprzednich orzeczeniach. Tym samym wyrok TSUE z 8 września 2022 r. podtrzymał, że w stosunku do konsumenta przedawnienie może rozpocząć swój bieg dopiero w momencie, w którym konsument dowiedział się o wadliwości zapisów umownych. A ma to istotne znaczenie dla kredytobiorców. Ponieważ termin ten nie powinien być liczony od zapłaty każdej pojedynczej raty. Tylko od momentu dowiedzenia się, że umowa może zawierać zapisy skutkujące jej nieważnością. Niewątpliwie wyznaczony kierunek jest korzystny dla kredytobiorców. Ponieważ daje im możliwość dochodzenia wszystkich uiszczonych rat kapitałowo-odsetkowych. Dzięki temu upływ czasu nie wpływa negatywnie na wartość dochodzonych przez frankowiczów roszczeń. I w ramach swojego żądania mogą dochodzić wszystkich pieniędzy wpłaconych do banku z tytułu kwestionowanej umowy.
Wyrok TSUE z 8 września 2022 r. – co dalej?
Oczywiście ostatni wyrok TSUE z 8 września 2022 r. nie wyczerpuje wszystkich tematów, z którymi jeszcze zmagają się polskie sądy. Mimo, że frankowicze wygrywają ponad 95% spraw. To nadal są zagadnienia, które wymagają doprecyzowania. Ewentualnie wypracowania wytycznych dla polskich sądów, jak rozstrzygać w konkretnych sytuacjach. Jedną z takich kwestii są wzajemne roszczenia stron po unieważnieniu umowy kredytowej. I chodzi nie tylko o zwrot tego, co kredytobiorca i bank sobie świadczyli. Ale również ewentualnych dodatkowych żądań, tj. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. I tym zagadnieniem zajmie się TSUE na rozprawie wyznaczonej 12 października 2022 r. (C-520/21). Dotychczasowe doniesienia mówią o tym, że takie roszczenia nie przysługują stronom. A już na pewno nie bankom, które same te wadliwe umowy stworzyły. Jednak na ostateczne rozstrzygnięcia przed TSUE trzeba jeszcze poczekać. Choć pierwsze wyroki, które zapadły przed sądami krajowymi, co do zasady skutkują oddaleniem roszczeń banków. Zatem trudno spodziewać się zmiany w tym zakresie.