Wszystko wskazywało na to, że data 25 marca 2021 r. na zawsze zapisze się na kartach historii polskiego orzecznictwa. To właśnie w ubiegły czwartek miał orzekać Sąd Najwyższy w sprawie frankowiczów. Jednak okazało się, że termin wydania uchwały przez Izbę Cywilną SN trzeba przesunąć na 13 kwietnia 2021 r., a następnie na 11 maja 2021 r. A i ta data jeszcze nie jest przesądzona. Dlatego bez względu na to, kiedy dokładnie poznamy odpowiedzi na zadane pytania. Już dzisiaj warto zastanowić się, czego możemy się spodziewać. Na co mogą liczyć frankowicze po uchwale Sądu Najwyższego? 6 pytań i 6 odpowiedzi!
1. Czy sąd może zamienić kurs bankowy innym kursem?
Wiele osób utożsamia problem kredytów frankowych ze wzrostem kursu CHF na przestrzeni lat. Istotnie drożejący frank szwajcarski odbił się nie tylko na rosnących ratach kredytowych. Ale przede wszystkim na saldzie zadłużenia, które pomimo regularnej spłaty nie maleje, tylko rośnie. Jednak nie tylko ryzyko kursowe, o którym banki informowały lub nie swoich Klientów, stanowi dzisiaj podstawę do kwestionowania zapisów umownych.

Przede wszystkim frankowiczom przysługuje prawo do dochodzenia roszczeń, ponieważ bank jako strona umowy, jednostronnie i w sposób nieograniczony wpływa na wysokość zobowiązania kredytobiorców. Dzieje się tak dlatego, że zarówno przy uruchomieniu kredytu, jak i jego spłacie, bank stosuje własny kurs z tabeli. Co istotne, nie wyjaśnia Klientom ani w umowie, ani w regulaminie, w jaki sposób ten kurs będzie ustalany. W ten sposób narusza zasadę równości stron. Ponieważ wykorzystuje swoją pozycję dominującą, a co za tym idzie, swobodnie i dowolnie kształtuje koszt kredytu, który spoczywa na Klientach.
Dlatego Sąd Najwyższy w sprawie frankowiczów odpowie, czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów? Niniejsze pytanie sprowadza się do udzielenia odpowiedzi, czy kurs waluty obcej ustalony przez bank można zastąpić np. średnim kursem NBP. Należy jasno podkreślić, że dyrektywa unijna sprzeciwia się takim praktykom. W tym zakresie wypowiedział się już TSUE w sprawie Państwa Dziubak, jednoznacznie wskazując, że sądy krajowe nie mają takiej możliwości. Zatem na podstawie dotychczasowego orzecznictwa wydaje się mało prawdopodobne, by Sąd Najwyższy wskazał, że jest to możliwe.
2. Czy sąd może odfrankowić kredyt indeksowany?
Dokonując odpowiedzi na tak zadane pytanie, należy przede wszystkim przypomnieć, czym charakteryzuje się kredyt indeksowany. Otóż zgodnie z konstrukcją umowy takiego kredytu, bank zobowiązuje się do udzielenia kredytobiorcom określonej kwoty PLN. Następnie w dniu jej uruchomienia zostaje przeliczona na wartość CHF, po kursie wskazanym w tabeli banku. Jednocześnie co do zasady Klienci dokonują spłaty kredytu w PLN, jako równowartość raty w CHF przeliczonej również po kursie banku. Oczywiście bank stosuje różne kursy do wypłaty i spłaty kredytu (spread). Dodatkowo hipoteka stanowiąca zabezpieczenie kredytu również określona jest w złotych polskich. W takiej sytuacji waluta franka szwajcarskiego nie stanowi przedmiotu zobowiązania kredytobiorców, a jest jedynie miernikiem jego wartości.
Zatem biorąc pod uwagę parametry kredytu indeksowanego, taka umowa może być nadal wykonywana bez nieuczciwych zapisów odnoszących się do klauzuli przeliczeniowej. Innymi słowy w przypadku kredytu indeksowanego sąd może orzec w zakresie jego odfrankowienia. Ponieważ taka umowa zawiera wszystkiego elementy niezbędne do jej dalszego funkcjonowania: kwota kredytu, okres kredytowania i oprocentowanie. Inna sprawa, że po wyroku TSUE sądy powszechne co raz częściej wskazują w uzasadnieniach swoich wyroków, że kurs franka szwajcarskiego określa główne świadczenia stron. Dlatego m.in. na tej podstawie orzekają o stwierdzeniu nieważności umowy kredytu indeksowanego. W IV kwartale 2020 r. około 76% zapadłych wyroków dotyczyło właśnie nieważności.
3. Czy sąd może odfrankowić kredyt denominowany?
Jeśli chodzi o możliwość odfrankowienia kredytu denominowanego, również konieczne jest odniesienie się do jego konstrukcji. Umowa takiego kredytu charakteryzuje się tym, że bank zobowiązuje się do udzielenia kredytobiorcom kwoty kredytu określonej w CHF. Jednocześnie w chwili jej uruchomienia, niniejsza wartość zostaje przeliczona przez bank po kursie kupna waluty. I wypłacana Klientom w złotych polskich. W ten sposób do dnia wypłaty kredytu frankowicze nie wiedzą, ile bank odda im do dyspozycji kwot w PLN. Co do zasady raty kredytu są uiszczane w PLN po kursie sprzedaży waluty, do której kredyt jest denominowany (np. CHF).
Zatem biorąc pod uwagę powyższe postanowienia umowne, pozostaje wątpliwość, czy umowę w takim kształcie można dalej wykonywać. Bowiem w umowie kredytu denominowanego kwota zobowiązania jest wyrażona wprost lub jako równowartości franków szwajcarskich. Natomiast usunięcie zapisów dotyczących ustalania kursu walut nie daje w ogóle możliwości uruchomienia kredytu. Tym samym zabrakłoby parametru, który umożliwiłby określenie kwoty kredytu, jako głównego składnika umowy kredytowej.
Pojawia się więc problem, jak dalej taką umowę wykonywać. Bowiem bez określonej wprost kwoty kredytu jest to niemożliwe. Co ciekawe, Sąd Najwyższy w pojedynczej sprawie frankowiczów zasugerował raz, że za kwotę kredytu można w takich przypadkach uznać kwotę faktycznie wypłaconą przez bank. Jednak takie rozwiązanie jest błędne. Gdyż kwota udzielonego kredytu była przeliczone kursem ustalonym przez bank, który kredytobiorcy kwestionują, a sąd uznaje ich roszczenia.
4. Sąd Najwyższy w sprawie frankowiczów: teoria salda, czy dwóch kondykcji?
Niniejsze pytanie sprowadza się do udzielenia odpowiedzi, czy w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, sąd ma możliwość zasądzenia na rzecz kredytobiorców zapłaty. Nawet jeśli nie spłacili jeszcze kapitału kredytu. Pytanie zatem brzmi, która teoria powinna mieć zastosowanie: salda, czy dwóch kondykcji. Pierwsza z nich zakłada, że roszczenia stron się bilansują, druga, że każda ze tron umowy ma odrębne roszczenie.
Przeanalizujmy dla przykładu kredyt o wartości początkowej 300 tys. zł. Kredytobiorcy wpłacili już do banku raty o wartości 250 tys. zł. Przy wyroku zgodnym z teorią salda, sąd może uznać umowę za nieważną, ale nie zasądzić na rzecz kredytobiorcy żadnych pieniędzy. Ponieważ kredytobiorca nadal jest dłużny bankowi 50 tys. zł, mimo że sąd stwierdził w sentencji wyroku, że umowa jest nieważna. Zgodnie z teorią dwóch kondykcji, sąd zasądza na rzecz kredytobiorcy 250 tys. zł i ustala jednocześnie, że umowa jest nieważna. A kwestią odrębną jest możliwość dochodzenia przez bank swojego roszczenia o zwrot kwoty udzielonego kredytu. W tym zakresie konieczne jest podjęcie inicjatywy po stronie banku zmierzającej do odzyskania swoich roszczeń. Czy to na drodze polubownej, czy na drodze postępowania sądowego.
Co istotne Sąd Najwyższy w sprawie frankowiczów zdążył się wypowiedzieć w niniejszej kwestii, wydając uchwałę 16 lutego 2021 r. (sygn. akt III CZP 11/20). Sąd uznał, że jeśli umowa jest nieważna, to frankowiczom przysługuje roszczenie o zwrot wpłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 par. 1 kc w związku z art. 405 k.c.). I to niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie są dłużnikiem banku z tytułu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Oznacza to, że w razie stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, dokonywane przez kredytobiorcę płatności są świadczeniami nienależnymi. W konsekwencji bank zwraca klientowi środki pieniężne w postaci: rat, opłat, czy prowizji.

5. Sąd Najwyższy w sprawie frankowiczów: od kiedy przedawnienie banku?
Niniejsze pytanie jest kluczowe zarówno dla frankowiczów, ale przede wszystkim kosztów banków, z jakimi będę musiały się liczyć z tytułu przegranych sporów frankowych. Gdyby przyjąć literalną wykładnię przepisów odnoszących się do instytucji przedawnienia, roszczenia banków polegające na zwrocie wpłaconego kapitału byłyby przedawnione w 100%. Ponieważ ich okres przedawnienia wynosi 3 lata od chwili uruchomienia kredytu.
W uchwale z 16 lutego 2021 r. Sąd Najwyższy przedstawił jednak koncepcję, która może być pewną wskazówką względem orzeczenia, jakie może zapaść w marcu. Sąd Najwyższy uznał bowiem, że bieg przedawnienia roszczeń banku liczony jest od momentu, gdy klient zgłosi zastrzeżenia w zakresie umowy kredytowej, skutkujące np. nieważnością. W orzecznictwie pojawiła się również koncepcja, że termin przedawnienia mógłby rozpocząć bieg od momentu wydania prawomocnego wyroku unieważniającego umowę kredytową. Należy pamiętać, że taki wyrok, jest orzeczeniem deklaratoryjnym, a nie konstytutywnym, co od strony formalnej stanowi różnicę. Zatem raczej należy się spodziewać, że zarówno kredytobiorcy, jak i bank zachowają prawo do odzyskania wszystkiego, co wzajemnie sobie świadczyły.
6. Czy stronom przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału?
Pytanie niewątpliwie nawiązuje do podnoszonej przez banki kwestii wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Natomiast zostało zadane w taki sposób, że Sąd Najwyższy sugeruje, że jeśli już, to takie roszczenie powinno przysługiwać obu stronom zakwestionowanej umowy: kredytobiorcom i bankowi. Zatem jeśli Sąd Najwyższy uznałby, że taka możliwość istnieje, to zarówno bank, jak i konsument będą mieli możliwość dochodzenia roszczeń wzajemnych. Oczywiście powstanie wówczas pytanie, jak ustalić wysokość takich żądań. Natomiast warto podkreślić, że pytanie nie odnosi się jedynie do stwierdzenia nieważności. Zatem w przypadku odfrankowienia, zwrot nienależnego świadczenia będzie miał miejsce tylko w przypadku rat nadpłaconych przez konsumenta, w wyniku tego, że bank korzystał z abuzywnej klauzuli przeliczeniowej. W takiej sytuacji tylko konsument będzie mógł teoretycznie pozwać bank za to, że przez jakiś czas korzystał z jego pieniędzy.