Na koniec 2023 roku, wartość spornych przedmiotów w sprawach dotyczących kredytów frankowych w bankach notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych przekroczyła 37 miliardów złotych. Jednocześnie liczba kredytów w CHF w portfelach banków maleje, głównie dzięki zawieranym ugodom. Bankowcy jednak nie mogą cieszyć się w pełni z sukcesu, gdyż do sądów trafiają kolejne pozwy Frankowiczów ze spłaconym kredytem, a tych w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy.

Kredytobiorcy od lat skutecznie walczą z bankami w sprawach frankowych

Nadal trwa napływ pozwów dotyczących kredytów frankowych. Na koniec 2023 roku banki notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych były zaangażowane w 106 tysięcy spraw. W raportach kwartalnych banków giełdowych podawane są nie tylko liczby pozwów, ale również łączna wartość spornych przedmiotów. Choć ten wskaźnik nie jest ujednolicony i różni się między poszczególnymi instytucjami, można go traktować jako przybliżenie wartości zakwestionowanych zobowiązań Kredytobiorców, którzy zgłaszają się do sądów.

Tempo wzrostu spornych sum było dotychczas dynamiczne. Na koniec 2020 roku wartość kwestionowanych zobowiązań wynosiła około 6 miliardów złotych. Rok później, dla instytucji notowanych na GPW, wynosiła ona 16 miliardów złotych, a na koniec 2022 roku – 24 miliardy złotych. W 2023 roku padł nowy rekord, łączna wartość spornych przedmiotów w indywidualnych pozwach frankowych sięgnęła 37,8 miliarda złotych.

notowania

Najwięksi potentaci z GPW muszą walczyć z Frankowiczami

Wśród instytucji, które mają największą łączną wartość sporów, znajdują się PKO Bank Polski oraz mBank. Największy kredytodawca na rynku toczy spór o niemal 12 miliardów złotych, natomiast mBank – o około 8,6 miliarda złotych, jednak warto dodać, że bank nie podał dokładnych danych na koniec IV kwartału. Na dalszych miejscach w rankingu znajdują się Grupa Santander Bank Polska oraz Bank Millennium. Na końcu zestawienia pod względem liczby pozwów i wielkości portfela znajdują się Bank Ochrony Środowiska i Citi Handlowy.

Banki chwalą się ugodami, a liczba nowych pozwów w sprawach kredytów spłaconych nadal rośnie

Przez lata możliwe było klasyfikowanie banków według obciążenia pozwami sądowymi poprzez porównanie łącznej wartości przedmiotów sporu z wartością portfela kredytów hipotecznych udzielonych we frankach szwajcarskich. Ostatnio takie porównania przynoszą niezwykłe rezultaty. Przykładem może być fakt, że relacja ta przekracza 100% w przypadku mBanku. Chociaż te wartości wydają się szokujące, mają swoje uzasadnienie.

W swoich sprawozdaniach banki wskazują, że kwoty przeznaczone na spory z Frankowiczami zmniejszają się dzięki m.in. spłacie zobowiązań, a także licznie zawieranych ugód z Kredytobiorcami. W raportach rocznych kredytodawcy wskazują, że łączna ilość zawartych porozumień z Frankowiczami, których umowy kredytowe zostały przemienione w hipoteki złotowe wyniosła blisko 87 tysięcy. Jednak czy bankowcy mają powód do zadowolenia? Zdaje się, że nadal lekceważą pozwy Frankowiczów, którzy już spłacili swój kredyt. Coraz więcej Kredytobiorców z tej grupy kieruje pozwy przeciwko swoim kredytodawcom, a w przypadku mBanku aż 17 proc. pozwów dotyczy właśnie kredytów spłaconych. Wskaźnik ten zdecydowanie umacnia się na wartości co może sugerować, że już w najbliższym czasie banki będą mierzyć się z poważnym problemem w kwestii spłaconych kredytów frankowych.

bank

Kredytobiorcy frankowi nie zamierzają przestać pozywać banki

Tempo wzrostu liczby spraw sądowych przeciwko bankom utrzymuje się na dwucyfrowym poziomie, co stanowi wyraźny sygnał, że historia kredytów we frankach szwajcarskich jeszcze długo nie dobiegnie końca. Niektóre banki prezentując dane w swoich raportach uwzględniają zabezpieczenie na dalsze procesy i przegrane z Frankowiczami, które mogą nastąpić w kolejnych miesiącach, a nawet latach. Przykładem może być mBank – kredytodawca w swoim raporcie podkreśla, że przeznacza potencjalne rezerwy na kolejne sprawy frankowe.

źródło: bankier.pl